Nie wiedziałam, co począć z tym fantem.
Wizja tłumaczenia matematyki Sasuke jest zabawna. Tłumaczyć mu jak poprawnie
rozwiązać dane zadanie, chyba bym nie wytrzymała i zaczęła się śmiać. Moim
przemyśleniom, przeszkodziło szuranie krzesełka, na którym usiadł, a raczej rozłożył
się Sasuke.
- Dlaczego, cieszysz
się sama do siebie?- Zapytał kpiąco.
No tak. Przez moje "wybieganie w
przyszłość" nie miałam kontroli nad mimiką twarzy. Pech chciał, że w
tamtym momencie to On przebywał w tym samy pomieszczeniu.
- Cóż nie rozumiem,
o co Ci chodzi.- Wypowiedziałam słowa do których sama nie byłam przekonana.
Jednak miałam nadzieje,że to kupi. Jednak
szybko utwierdził mnie w fakcie, że nawet na moment tak się nie stało. Ten jego
kpiący uśmieszek, czy on umie się jakoś inaczej uśmiechać?
- Więc Sasuke..- Mówiłam spokojnym głosem, kiedy mi brutalnie przerwano.
- Nie zaczyna się zdania, od „więc".- Stwierdził przybierając maskę spokoju.
- Nie zaczyna się zdania, od „więc".- Stwierdził przybierając maskę spokoju.
Nawet, kiedy kpi ze mnie pozostaje
niewzruszony. Mógłby, chociaż jakoś pokazać, że sprawia mu radość, kiedy mi dokucza
- Przyszedłeś do
Hasaniego- Zapytałam próbując zachować neutralny ton głosu.
Miałam nadziej, że to tylko pomyłka.
Wmawiałam sobie, że to tylko przypadek.
- Nieźle, bystra
jesteś.- Powiedział.
Czułam, że przez to jedno znanie, aż tone
w ironij. Dawno nie miałam okazji spotkać się z tak wielką dawką.
- Hasani kazał mi
przekazać, że go dziś nie będzie i..- W tym właśnie momencie usłyszałam
zamknięcie drzwi.
Wyszedł. Nie wierz, nawet nie zaczekał, abym
dokończyła jedno, krótkie zdanie. Zabrałam szybko plecak i pobiegłam za nim.
Niby nie chciałam, ale nie miałam ochoty zgarnąć kolejnej wpadki u matematyka.
~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~
Wybiegłam ze
szkoły. Stał przy bramie szkolnej. Poprawiłam swoją koszulę, włosy zarzuciłam
do tyłu i już stawiałam pierwszy krok ku Sasuke.
- Dla kogo się tak poprawiasz?- Zapytał rozbawiony Itachi.
Zamurowało mnie. Spojrzałam na niego i
przymrużyłam oczy dla lepszego skupienia się na nim. Prędzej spodziewałabym się tu
wiewiórki, która chce mnie zaatakować niż Itachiego. Naprawdę, ten człowiek jest
zdumiewający.
- Jak to możliwe,
że tu się znalazłeś?- Zapytałam nie do końca rozumiejąc o co tu chodzi.
Zsunął się zgrabnie z barierki. Dzieliła nas odległość zaledwie 2 metrów.
- Powiem Ci, jeśli
tym razem nie uciekniesz.- Stwierdził Itachi.
Musiał się nieźle przy tym bawić. Było mi
strasznie głupio. Nie powinnam wtedy tak reagować.
- Ja wcale nie
uciekałam, przypomniało mi się, że nie zamknęłam drzwi od domu. Tak przy okazji
nie odpowiedziałeś na moje pytanie.- Powiedziałam, by choć trochę zejść z wcześniejszego tematu.
- No tak, to
faktycznie jest poważny powód. Wytkasz mi, że nie odpowiadam na pytania, a sama
zachowujesz się tak samo.- Mówił rozbawiony opierając się o barierkę.
- Odpowiedziałam
przecież, dlaczego tak nagle pobiegłam.
- Nie chodzi mi o
to. Pytałem, dla kogo tak się poprawiasz?- Zapytał kierując swoją twarz ku
bramie.
Na jego twarzy wystąpił grymas,
niezadowolenie z jakiegoś powodu. Nie było mi dane zastanawiać się nad tym, bo
coś sobie uświadomiłam. Przypomniałam sobie, że biegłam za Sasuke. Spojrzałam
szybko w stronę bramy. Irytacja wypełniła moją twarz. Nie było go tam.
Zaczęłam się nerwowo rozglądać. Wydawało
mi się, że widziałam go idącego w kierunku parku. Ruszyłam biegiem za nimi.
Kiedy przekroczyłam bramę liceum przeszła mi przez głowę myśl. Informowała ona,
że zapomniałam o Itachim. Jednak teraz to nie było ważne. Musze znaleźć Sasuke.
~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~
Chłopak, który z
tyłu przypominał Sasuke, nie był nim. Mój szaleńczy bieg był bezsensowny.
Słońce powoli chwało swoje promienie, jednak wciąż dawało przyjemne ciepło. Odpuściłam sobie
szukanie go, mając nadzieje, że wychowawca i tym razem mi daruje. Jako, że się
ściemniało postanowiłam wybrać nieco dłuższą drogę powrotną, ale znacznie
bezpieczniejszą i oświetloną! Nie chciałam po raz kolejnego uciekać, przed nieznanymi
mi napastnikami.
Na ulicach dźwięk jakby zamarł, tylko migająca lampa dawała znak, że czas się nie zatrzymał. Dodarłam do domu, zapominając o wszelkich napotkanych dziś problemach. Nie miałam siły. Ten tydzień całkowicie mnie wykończył. Reszta piątkowego czasu minęła mi na oglądaniu filmów.
Na ulicach dźwięk jakby zamarł, tylko migająca lampa dawała znak, że czas się nie zatrzymał. Dodarłam do domu, zapominając o wszelkich napotkanych dziś problemach. Nie miałam siły. Ten tydzień całkowicie mnie wykończył. Reszta piątkowego czasu minęła mi na oglądaniu filmów.
Sobota to dzień, w
którym motywuje mnie nagromadzony przez cały tydzień bałagan, do posprzątania
całego mieszkania. Sprzątanie bywa meczące, ale często sprawiało mi to
przyjemność. Podczas porządków moje myśli skupiają się na zdaniu do wykonania. Mogłam
wreszcie odpocząć od świata i jego uwag. Kiedy skończyłam, postanowiłam zabrać
się za lekcję i coś zjeść.
- Koniec!- Krzyknęłam szczęśliwa.
Oparłam się wygodnie na fotelu i patrzyłam na prace domową, której w końcu udało mi się podołać. Spojrzałam w stronę okna.
Oparłam się wygodnie na fotelu i patrzyłam na prace domową, której w końcu udało mi się podołać. Spojrzałam w stronę okna.
- Ściemnia się.
Wstałam z siedzenia i ruszyłam do szafy z
zamiarem wyjęcia spodni dresowych i bluzy. Od czasu do czasu lubiłam
sobie pobiegać, by odreagować cały tydzień. Odpocząć od codzienność. Ostatnimi
czasy zaniedbałam bieganie, ale mam nadzieje, że moja kondycja nie pogorszyła
się za bardzo. Włożyłam na stopy adidasy i wyszłam z dom.
~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~
Łapczywie
łapałam oddech. Jednak przy dłuższych dystansach moja kondycja była do bani.
Znajdowałam się koło szkoły. Podbiegła do jej murów by podeprzeć się i wyrównać
oddech. Po chwili stałam prosto, by rozciągnąć własne ciało.
Otoczenie wypełniała cisza. Wiatr wprawiał moje włosy w taniec. Wokół panował pustka, zero odgłosów stup uderzających o ziemi, żadnego warkotu silnika. Spojrzałam na drzewo. Liście szumiały, jakby próbowały coś przekazać.
( https://www.youtube.com/watch?v=F3qqXqyaFsQ )
Otoczenie wypełniała cisza. Wiatr wprawiał moje włosy w taniec. Wokół panował pustka, zero odgłosów stup uderzających o ziemi, żadnego warkotu silnika. Spojrzałam na drzewo. Liście szumiały, jakby próbowały coś przekazać.
( https://www.youtube.com/watch?v=F3qqXqyaFsQ )
Nagle nadeszły
dźwięki, tworzące melodię piosenki, której tak uwielbiam. Ruszyłam jak
zaczarowana za dźwiękiem. Było coraz głośniej i głośniej. Nie wiedziałam nawet,
kiedy stanęłam przed jakimś starym budynkiem. Wsłuchiwałam się w melodie
wydobywającą się ze środka. Postanowiłam wejść, do budynku. Obejrzałam się w
obawie, że ktoś mnie nakryje.
Szłam jakimś stary korytarzem. Dotarłam do pomieszczenia, z którego wydobywała się melodia. Delikatnie wyjrzałam za ściany. Nie było to idealne miejsce obserwacji. Widziałam tylko dwóch chłopaków, pozostali były poza zasięgiem moich oczu. Skupiłam swój wzrok na osobach możliwych do dostrzeżenia. Zdziwienie wpłynęło na moją twarz. Jednym z głównych wokalistów był Gaara, ale również grał na gitarze. Jeszcze jedną z postaci był mężczyzna o rudych włosach z dużą ilością kolczyków na twarzy, który grał na perkusji. Piosenka powoli dobiegała końca. Postanowiłam już pójść by pozostań niezauważoną.
Wyszłam z budynku i nastąpiła cisza, dalej nie nastąpił jakiekolwiek inne melodie. Prawdopodobnie już skończyli i pakowali sprzęt. Postanowiłam schować się i wyczekać, aż wyjdą. Przecież nie należy wytężać swojego umysłu nad myśleniem, kim są pozostali.
Szłam jakimś stary korytarzem. Dotarłam do pomieszczenia, z którego wydobywała się melodia. Delikatnie wyjrzałam za ściany. Nie było to idealne miejsce obserwacji. Widziałam tylko dwóch chłopaków, pozostali były poza zasięgiem moich oczu. Skupiłam swój wzrok na osobach możliwych do dostrzeżenia. Zdziwienie wpłynęło na moją twarz. Jednym z głównych wokalistów był Gaara, ale również grał na gitarze. Jeszcze jedną z postaci był mężczyzna o rudych włosach z dużą ilością kolczyków na twarzy, który grał na perkusji. Piosenka powoli dobiegała końca. Postanowiłam już pójść by pozostań niezauważoną.
Wyszłam z budynku i nastąpiła cisza, dalej nie nastąpił jakiekolwiek inne melodie. Prawdopodobnie już skończyli i pakowali sprzęt. Postanowiłam schować się i wyczekać, aż wyjdą. Przecież nie należy wytężać swojego umysłu nad myśleniem, kim są pozostali.
Czekałam zaledwie 10 minut, zaczęli
wychodzić. Najpierw wyszedł rudowłosy mężczyzna rozmawiający prawdopodobnie z Nejim, bratem Hinaty.
Ostatnimi, którzy wyszli byli Gaara i Sasuke? Myślałam, że bardziej niż
śpiewający Gaara nic mnie nie zdziwi. Jednak życie czasem płata figle.
------------------------------------------------------------------------------------
Na początek by
rozjaśnić wam nieco, kto co śpiewał macie tu tekst:
I'm
waking up to ash and dust
I wipe my brow and I sweat my rust
I'm breathing in the chemicals
I'm breaking in, shaping up, then checking out on the prison bus
This is it, the apocalypse
Whoa
I'm waking up, I feel it in my bones
Enough to make my systems blow
Welcome to the new age, to the new age
Welcome to the new age, to the new age
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
I raise my flags, don my clothes
It's a revolution, I suppose
We're painted red to fit right in
Whoa
I'm breaking in, shaping up, checking out on the prison bus
This is it, the apocalypse
Whoa
I'm waking up, I feel it in my bones
Enough to make my systems blow
Welcome to the new age, to the new age
Welcome to the new age, to the new age
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
All systems go, sun hasn't died
Deep in my bones, straight from inside
I'm waking up, I feel it in my bones
Enough to make my systems blow
Welcome to the new age, to the new age
Welcome to the new age, to the new age
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
I wipe my brow and I sweat my rust
I'm breathing in the chemicals
I'm breaking in, shaping up, then checking out on the prison bus
This is it, the apocalypse
Whoa
I'm waking up, I feel it in my bones
Enough to make my systems blow
Welcome to the new age, to the new age
Welcome to the new age, to the new age
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
I raise my flags, don my clothes
It's a revolution, I suppose
We're painted red to fit right in
Whoa
I'm breaking in, shaping up, checking out on the prison bus
This is it, the apocalypse
Whoa
I'm waking up, I feel it in my bones
Enough to make my systems blow
Welcome to the new age, to the new age
Welcome to the new age, to the new age
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
All systems go, sun hasn't died
Deep in my bones, straight from inside
I'm waking up, I feel it in my bones
Enough to make my systems blow
Welcome to the new age, to the new age
Welcome to the new age, to the new age
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
Whoa, whoa, I'm radioactive, radioactive
Niebieskie- Sasuke
Czerwone- Gaara
Zapraszam do komentowania. Czekam na
wszelkie uwagi i jestem świadoma, że rozdział powinien być dłuższy. Ciąg dalszy powinien pojawić się w przeciągu 2 tygodni.
Pozdrawiam.
Pierwsza :D
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny tylko za długo na niego czekałam. Tak tu wstaje i patrzę czy ktoś nie dodał rozdziału, a tu taka niespodzianka na początek dnia :3.
Sasuś spiewa ;3
I Gaaruś też ;3
Ten Itaś ;3 ,,Dla kogo tak się poprawiasz? '' *.*
Mój Sasuś i tak jego kulturka, coś nie idą w parze i raczej, to mało prawdopodobne, że będą iść kiedykolwiek.
Sakura szpieg xD, jak jakiś hałas się usłyszy, to od razu trzeba sprawdzić xD.
Czekam na nastepny rozdzialik, który mam nadzieję, że za niedługo pojawi się.
Życzę DUUUU...ŻO weny.
Pozdrawiam serdecznie ;3
Dziękuje Ci za komentarz :D Faktycznie długo nie dodałam tego rozdziału :D Jednak mam ferie,więc lada dzień biorę się za robotę i następny rozdział powinien pojawić się do końca lutego :D
UsuńPozdrawiam :*
Sasuke, Gara, Pain, Neji w kapeli <3 Czego bardziej pragnąć do szczęścia? Rozdziałek krótki, ale za to świetny :*. Szkoda, że tak długo musiałam na niego czekać, ale rozumiem cie doskonale, szkoła i tego typu sprawy :/. Scena z Itasiem była kochana <333 Biedna Sakura nie zdążyła nawet Sasia nauczyć matematyki xD. Mam nadzieję, że kolejny rozdział ukaże się za niedługo. Pozdrawiam i życzę weny ;*
OdpowiedzUsuńHaha kiedyś w końcu może nauczy go matematyki, kto wie :D Następy rozdział zdecydowanie szybciej się pojawi ;) Dziękuje za ten miły komentarz :D
UsuńPozdraiwam :*
Muszę przyznać, że bardzo mi się podoba to opowiadanie.
OdpowiedzUsuńI jestem ogromnie ciekawa dalszego rozwoju sytuacji, zwłaszcza tego o co chodzi z Itachim.
Sakura ma fajny charakter, Sasuke też mi się podoba, zresztą jak zwykle.
Sasuke i Gaara śpiewają. *O*
A gdzie mój kochany Deidara, co? :D
Nie zwracam nigdy uwagi na błędy, dlatego też rzuciły mi się tylko te w dialogach.
Np; " - Powiem Ci, jeśli tym razem nie uciekniesz.- stwierdził Itachi. "
Kiedy na końcu zdania stawiasz kropkę, to po myśniku zaczynasz z dużej litery, a jeśli jej nie stawiasz to z małej. ;)
Poprawnie powinno być tak:
- Powiem Ci, jeśli tym razem nie uciekniesz.- Stwierdził Itachi.
Albo tak:
- Powiem Ci, jeśli tym razem nie uciekniesz - stwierdził Itachi.
Nie chce Ci tu sprawiać przykrości, po prostu pomagam na przyszłość.
Mam nadzieję, że już niedługo zawitasz do nas z nowym rozdziałem.
A tymczasem zapraszam do siebie:
http://kroniki-konohy.blogspot.com/
http://non-est-ad-astra-mollis-e-terris-via.blogspot.com/
Życzę powodzenia.
Pozdrawiam i ściskam jak anakonda. ;**
A w sumie to się ciesze, że to zauważyłaś. Byłam ciekawa jak to powinno się pisać, tyle że byłam na tyle leniwa, że nie chciało mi sie sprawdzać XD Ciesze się, ze opowiadanie przypadło Ci do gustu.
UsuńPozdrawiam :***